CUD MODLITWY NIE WYSŁUCHANEJ

Wszechwiedza Boga.

Istnieje w Nim jako nieograniczone, doskonałe poznanie, którego przedmiotem są nie tylko rzeczy przeszłe, teraźniejsze i przyszłe, ale również wszystkie możliwe ludzkie decyzje i wybory, także te niedokonane, oraz ich konsekwencje. Bóg wszystko poznaje w sobie. W sposób absolutnie doskonały i prosty ogarnia swoją wszechwiedzą istotę każdej rzeczy, a suma tego doskonałego poznania stanowi najwyższą i nieskończoną mądrość Boga. Człowiek jest bezradny wobec jej ogromu. Może jedynie z drżeniem serca i w pokornym zachwycie powtórzyć za psalmistą: ,,Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza, zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć'' / Ps 139, 6 /. Jaki sens ma zatem nasza modlitwa prośby, skoro sam Jezus powie: ,,Wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba wpierw zanim Go poprosicie'' / Mt 6, 8 /? Czy należy w ogóle o coś Boga prosić? Z drugiej strony Jezus podkreśla z mocą: ,,Proście, a będzie wam dane'' / Mt 7, 7nn /. Otóż, być może tutaj, na przecięciu tych dwóch pozornie sprzecznych rzeczywistości: ludzkiej prośby i Bożej wszechwiedzy sytuuje się tajemnica wysłuchanej i nie wysłuchanej modlitwy...

Boga prosić trzeba.

Przede wszystkim dlatego, ze nasza prośba nie jest potrzebna Bogu, ale nam. Prosić Boga to uznać w sposób świadomy naszą zależność od Niego. Akt prośby jest tym samym aktem dobrowolnego poddania naszego życia / a konkretnie tego, co stanowi przedmiot naszej prośby / działaniu Bożej Opatrzności. Mimo swej wszechmocy Bóg pozostawia człowiekowi wolność i nie ingeruje w jego życie bez jego zgody. To właśnie akt prośby skierowanej ku Bogu stanowi niejako zaproszenie do tego, aby On pochylił się nad ludzką troską, potrzebą czy pragnieniem. Jednakże nie każda prośba skierowana do Boga stanowi w swojej istocie takie zaproszenie. Istnieją prośby, które nie mają na celu dobrowolnego poddania naszego życia Bożemu działaniu. Są to prośby, o których dobitnie pisze w swoim liście św. Jakub: ,,Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo źle się modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie waszych żądz'' Otóż, jest w nas niezwykle silna skłonność do stawiania Pana Boga na pozycji właściciela supermarketu, który ma akurat to, czego nam potrzeba. To taki syndrom sprzedaży wysyłkowej - składam zamówienie i czekam. A nuż się uda. Dla wzmocnienia mojej pozycji trochę się z Panem Bogiem potarguję i coś mu obiecam. Jeśli da się przekupić to dobrze, jeśli nie - cóż, pewno taka była Jego wola... O ile takie nieuporządkowane motywy ludzkich próśb są zazwyczaj czytelne i jasne nawet dla samego proszącego i przy odrobinie moralnej uczciwości łatwo je uchwycić, to istnieje jeszcze inny, dużo poważniejszy powód, dla którego często czujemy się przez Boga nie wysłuchani. To nasza próba ograniczenia Jego wolności.

W Ewangelii według św. Marka Jezus podkreśla, że Bóg wysłuchuje wszystkich naszych próśb: ,,Dlatego powiadam wam: Wszystko o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie'' / Mt 11, 24 /. Jedynym warunkiem jest wiara we wszechmoc Boga, którą św. Jan określa jako szczególny rodzaj ufności. Właśnie ta ufność...polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą. A jeśli wiemy, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili / 1J 5, 14-15 /. Jeżeli tak, to w rzeczywistości nie ma modlitwy nie wysłuchanej! Dlaczego więc tak często nie otrzymujemy tego, o co prosimy? Odpowiedź może szokować: otrzymujemy zawsze, natomiast nie zawsze tak, jak byśmy chcieli. Cały problem w naszej modlitwie prośby polega na próbie ograniczenia Bożej wolności. Prosząc o coś Boga, jednocześnie próbujemy narzucić Mu sposób, w jaki pragniemy daną rzecz otrzymać. Tymczasem Bóg patrzy na nasze życie w perspektywie wieczności. Bardzo często to, o co prosimy i co z naszej perspektywy wydaje nam się dobre, w wymiarze wieczności może okazać się zgubne. Taką prośbę Bóg również wysłuchuje, ale zazwyczaj w sposób różny od naszych oczekiwań. Często owocem, który otrzymujemy, jest wewnętrzna przemiana serca, oczyszczenie motywów naszych próśb, jeżeli to, o co prosimy wypływało z nieuporządkowanych pragnień, pychy, egoizmu. To jest chyba największym cudem takiej pozornie nie wysłuchanej modlitwy. I tu trzeba Bogu pozostawić wolność! Prośba zgodna z wolą Bożą, to prośba, w której pozostawiamy Bogu możliwość decydowania o tym, w jaki sposób ma obdarować nas tym, o co prosimy: Bądź wola Twoja nie znaczy: Daj mi, Boże, lub nie daj tego, o co Cię proszę, ale: Daj mi to, Boże, w sposób, w jaki Ty chcesz, na Twoich warunkach. Wysłuchaj mnie tak, aby moja prośba przyniosła mi korzyść w perspektywie życia wiecznego. Tymczasem zbyt często jesteśmy ślepo przywiązani do subiektywnych wyobrażeń o naszym szczęściu. Jeżeli u źródeł każdego naszego duchowego pragnienia tkwi na dobrą sprawę fundamentalne pragnienia bycia kochanym, to pozostawmy Temu, który jest Miłością wybór sposobów i metod, za pomocą których będzie to nasze pragnienia zaspokajał. I jeszcze jedno. W swojej Mowie pożegnalnej Jezus kilkakrotnie podaje podstawowy warunek dobrej prośby: A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, Ja to spełnię / J 14, 13-14 ; zobacz także J 15, 16; J 16, 23-24 /. Prosić w imię Jezusa, to powoływać się na szczególną relację zażyłości z Bogiem, do której On nas wzywa przez wzgląd na dar odkupienia i zbawienia. / Jezus - aram. Jeszua, tzn. Bóg zbawia /.Ojcze proszę Cię o to nie ze względu na moje własne zasługi, ale ze względu na miłość Jezusa, który mnie zbawił. Jezus pragnie tym samym, abyśmy w prośbach kierowanych ku Niemu powoływali się na Jego dar miłości. Czyż może Bóg nie wysłuchać takiej prośby? Warto o tym pamiętać, kiedy powierzamy Ojcu Niebieskiemu nasze pragnienia.

Aleksander Bańka.