U stóp Kilimandżaro

W dniach 11-26 sierpnia 2017 r. w Kibosho w Tanzanii odbyły się oazy I i II stopnia. Relacje z ich przebiegu można znaleźć na blogu oraz Instagramie.

My zapraszamy na krótki spacer po szczytach oaz, które odbyły się u stóp Kilimandżaro.

Wiara może być prosta

W Polsce na rekolekcjach często trzeba dość mocno pokazać fakt, że Bóg naprawdę kocha człowieka, że Pismo święte jest księgą bardzo aktualną, że świat ma swojego Wszechmogącego Stwórcę. Tutaj jest to oczywiste. Już pierwsze spotkania pokazały, że wiara w Boga nie musi być skomplikowana.

Na pierwszym stopniu oazy pod koniec rekolekcji (12 i 14 dnia) przewidziane są wyjścia ewangelizacyjne, w ramach których chcemy dzielić się z ludźmi doświadczeniem Bożej miłości – podstawowej prawdy ewangelicznej. Dziś na spotkaniu jednej z grup dziewczyny pytały, jak mogą to robić. Pierwszego dnia!

Przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela

Człowiek odbiera to, co go otacza, za pomocą zmysłów. Pan Bóg o tym wie, dlatego mówi do ludzi za pomocą różnych gestów i symboli. Wiedząc o tym, postaraliśmy się, aby były one wyraźne i dobrze odebrane przez uczestników. W tej mszy świętej wszyscy aktywnie uczestniczyli w procesji wejścia, tzn. za ministrantami i kapłanem każdy uczestnik podchodził do ołtarza, któremu oddawał pokłon, zapalał swoją świecę i wracał na miejsce.

 

Ta procesja wejścia pozwoliła mi doświadczyć Chrystusa, który stopniowo rozjaśnia ciemność mojego serca. Z każdą zapaloną świecą robiło się jaśniej!

Moment przyjęcia Jezusa jako Pana i Zbawiciela (w Komunii Świętej) był poprzedzony trwającą około trzy minuty ciszą. W tym momencie każdy, kto chciał otworzyć serce Chrystusowi, krzyżował ręce na swoich piersiach i w ten sposób trwał na modlitwie.

Cisza przed przyjęciem Komunii Świętej była dla mnie bardzo ważna. W tej chwili mogłam powiedzieć Jezusowi, że naprawdę chcę, aby kierował moim życiem. Gestem skrzyżowanych rąk przytulałam Go do siebie. Taka modlitwa i przyjęcie Chrystusa wlały w moje serce bardzo dużo radości i pokoju.

Podchodząc do Komunii Świętej każdy uczestnik trzymał w ręce zapaloną świecę.

Przyjmuję światło, które rozpala moje życie, Jezus jest tym światłem. Daje pokój, radość, pozwala w szczęściu przeżywać tę Eucharystię.

Ten, kto rzeczywiście doświadczył spotkania z Bogiem wie, że jest to doświadczenie, które daje bardzo dużo radości, aż chce się śpiewać tańczyć, uwielbiać Pana. Co dopiero w Afryce.

Dla mnie uwielbienie po przyjęciu Jezusa było momentem, w którym mogłem wyśpiewać, wytańczyć i wykrzyczeć moją radość, którą otrzymałem. Naprawdę, Jezus stał się mi bliski i dał mi bardzo dużo pokoju.

Po zakończonej modlitwie przy figurze Maryi uczestnicy zostali rozesłani do swoich pokoi ze świecami. W ciszy. Okazuje się, że przyniosło to bardzo dobre owoce.

Powrót w ciszy, z zapaloną świecą był dla mnie bardzo istotny, ponieważ mogłem w tym znaku pójść z Jezusem do siebie. On był moim towarzyszem. W ciszy nikt nam nie przeszkadzał i mogłem spokojnie przebywać w Jego obecności.

Po zakończonym nabożeństwie już nic nie mówiliśmy, aż do następnego dnia. Bardzo się z tego cieszę, ponieważ długo myślałam o tych wydarzeniach i mogłam przebywać z Bogiem, który przyszedł do mojego serca.

Droga krzyżowa

Ksiądz Blachnicki pisze, że trudne do przejścia ukształtowanie terenu, rozważania przygotowane przez uczestników oraz modlitwa śpiewem ułatwiają wejście w misterium Męki Chrystusa. Zatem również nasze wspólnoty podążyły tym śladem.

Droga Krzyżowa była również przeżyciem dla mieszkańców miejscowości, przez które przechodziliśmy. Słysząc śpiew i widząc ludzi niosących krzyż, wychodzili z domów i włączali się w modlitwę.

Odnowienie przymierza Chrztu dla Oazy pierwszego stopnia

Najpierw w kompletnej ciemności celebrans wraz z asystą podszedł do ołtarza. Po pozdrowieniu zapalono świecę Oazy i po raz kolejny wspólnota przeżyła wymowną symbolikę światła – Chrystusa, który rozświetla ciemności grzechu i śmierci.

Liturgia Słowa bezpośrednio przygotowała nas do odnowienia przymierza Chrztu Świętego. Po odnowieniu przyrzeczeń rozpoczęło się potężne uwielbienia Pana Boga! Spontaniczna radość, śpiewy, okrzyki i tańce – w ten sposób chcieliśmy wyrazić radość z tego, że Chrystus rzeczywiście zmartwychwstał i dał nam tego doświadczyć.

Wyjście z niewoli

Wieczór, a w zasadzie bardziej noc, była dla Oazy drugiego stopnia czasem, w którym przeżywali wyjście Izraelitów z niewoli egipskiej oraz odnowienie przymierza Chrztu Świętego.

Godzina 200 (w nocy) była najodpowiedniejszą porą, aby rozpocząć Paschę na cześć Pana. Po spożyciu baranka, macy oraz gorzkich ziół, nasi dzielni Oazowicze wyruszyli na nocną wędrówkę.

Dzień wspólnoty jest czasem, w którym:

  • Wołamy o Ducha Świętego, Dawcę jedności w Kościele
  • Chcemy doświadczyć radości ze spotkania z innymi oazami
  • Chcemy doświadczyć Żywego Kościoła

W naszym przypadku było to spotkanie dwóch wspólnot – oazy pierwszego i drugiego stopnia. Mamy nadzieję, że w przyszłości uda się w Afryce zorganizować więcej oaz.

Uczestnicy opowiadają, w jaki sposób doświadczyli Boga na rekolekcjach.

Dla mnie bardzo ważny był czwarty dzień oazy – kiedy mogłam przyjąć Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Dał mi bardzo dużo pokoju, wiem teraz, że będzie ze mną we wszystkich trudnych chwilach i da mi siłę do codziennej walki. Szczególnie, że pochodzę z rodziny, której członkowie w większości nie wierzą.

Na początku rekolekcji padła propozycja, aby oddać telefon, żeby je lepiej przeżyć. Zdecydowałem się na ten krok. Nie przypuszczałem, że ta decyzja może mi przynieść tyle radości i wolności. Dzięki temu Pan Bóg mógł swobodnie do mnie mówić i mogłem słyszeć Jego głos.