Urządźmy święto

Naszym zadaniem jest dostrzec ludzi słabych, ich potrzeby. Dowartościować ich. Nie patrzeć na wszystkie sprawy z perspektywy czubka własnego nosa. Kiedy papież Franciszek mówi o miłosierdziu, to właśnie to ma dla niego szczególne znaczenie. Przeciwdziałanie wykluczeniom w różnych dziedzinach życia. A gdy przyjrzymy się oazowemu życiu, zauważymy, że są takie środowiska, są problemy, o których się nie mówi. Są grupy i ludzie, którzy nie liczą się w oazowym dyskursie publicznym. Są zbyt nieliczni, zbyt niedojrzali, za mało strukturalni?

Zadaniem chrześcijan jest budowanie jedności – na wzór Jezusa Chrystusa. Jak wyobrażamy sobie jedność realizowaną w praktyce? Czy mamy wspólną wizję realizacji tego celu lub czy dla wszystkich jest on rzeczywiście istotny? Czy jesteśmy gotowi konfrontować z nim własne cele?

Tak naprawdę chodzi o spotkanie. O wysłuchanie drugiego człowieka – jego przyjęcie, zaakceptowanie, docenienie. Chodzi o komunikację. Taką, która będzie nośnikiem Bożej mocy, jak to ujął papież Franciszek. Która ma moc budowania mostów. Uzdrawia porozrywane relacje i przywraca pokój i zgodę między rodzinami i we wspólnotach. Łagodzi przeciwności życia i daje ciepło tym, którzy zaznali jedynie chłodu osądzenia. [1]

Takie jest miłosierdzie globalnej wioski. Wejście w dialog, porzucenie roli widzów, użytkowników, konsumentów. Dzielenie się pytaniami i wątpliwościami. Pokorne przemierzanie drogi obok siebie. Świętowanie. Jest to możliwe zarówno w przestrzeni fizycznej, jak i cyfrowej. To nie technologia określa, czy komunikacja jest autentyczna, czy też nie, ale serce człowieka i jego zdolność do dobrego wykorzystania środków, jakimi dysponuje.

Jesteśmy zatem zaproszeni do wysłuchania tych, których głos trudno czasem usłyszeć – a media mogą nam w tym pomóc. Urządzajmy święto, także wtedy, gdy przechadzamy się po ścieżkach wirtualnego świata.

Wiola Szepietowska

Warto zajrzeć do numerów Oazy:

Oaza nr 107, styczeń-marzec 2013; Strefa cienia. O wspólnotach dorosłych

Ojciec Franciszek w Liście z Boliwii podkreśla, że „Ruch widzi siebie i realizuje nie obok Kościoła, ale w Kościele, widzianym konkretnie w znaku wspólnoty lokalnej”. Pytanie o wspólnoty dorosłych zmusza nas do postawienia pytania o to, jak ma wyglądać oazowa wspólnota lokalna.

Czy chcemy tworzyć wspólnoty, w których wszystkie środowiska żyją razem, prowadząc prawdziwie wspólnotowe życie, bliskie, na wyciągnięcie ręki, w której nie padną bardzo zimne słowa: nie potrzebujemy was, sami sobie radźcie, to nie nasz problem?

Czy zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo ważny jest każdy element tej wspólnoty? Czy ważniejsi są dla nas ludzie czy sztywne, nieprzenikalne struktury? Co jest dla nas wyznacznikiem naszej tożsamości? Czy troszczymy się (choćby tylko modlitewnie) o rozwój wszystkich środowisk Ruchu?

Zapraszamy wszystkich do szukania odpowiedzi na te pytania.

Oaza nr 108, kwiecień-czerwiec 2013; Inne drogi. Konsekrowani w Ruchu

Wiele osób dzięki formacji w Ruchu odnalazło swoje życiowe powołanie w rozmaitych zakonach męskich i żeńskich. Niekiedy w dalszym ciągu posługują jako animatorzy czy moderatorzy. Inni realizują swoje powołanie na drodze rad ewangelicznych w świeckich instytutach życia konsekrowanego, stowarzyszeniach życia apostolskiego czy innych formach życia konsekrowanego. O nich właśnie opowiada ten numer Oazy.

Są instytuty i stowarzyszenia, które wyrosły z Ruchu, są ludzie, którzy wyrośli z Ruchu i odnaleźli się w innych miejscach. Jakie są ich obecne związki z Ruchem Światło-Życie? Jak widzą swoją rolę i zadania?

Oaza nr 109, lipiec-wrzesień 2013; Skąd się bierze młodzież?

Chyba nikt już nie ma złudzeń co do tego, że osoby w wieku gimnazjalnym czy licealnym same, z własnej woli, przyjdą do kościoła czy na spotkanie oazowe. I że trzeba ich po prostu szukać tam, gdzie oni są, spotykają się, spędzają swój wolny czas.

Pytanie, które jest hasłem obecnego numeru Oazy, rodzi wiele innych pytań. To, czego udało nam się dotknąć, stanowi raczej punkt wyjścia do kolejnych rozmów, tekstów czy też refleksji natury formalnej. Być może w przyszłości uda nam się wrócić do tematu w formie pogłębionej, bardziej wyczerpującej. Na razie zapraszamy do stawiania sobie tego pytania, do szukania na nie własnej odpowiedzi, do dzielenia się rezultatami odkrywania nowych sposobów budzenia żywej wiary w młodych ludziach. Warto dzielić się konkretnymi odkryciami i rozwiązaniami.

Oprócz pytania, skąd przychodzą ci młodzi, pozostaje pytanie, dokąd się ich prowadzi, jaką wizję wspólnoty Kościoła się im pokazuje: krótkotrwałej zabawy czy też przygody na całe życie. W każdym razie jedno jest pewne: odpowiedzialność za wychowanie nowego pokolenia zawsze spoczywa na dorosłych. Jest to prostu pole do wspólnej pracy wszystkich dorosłych w Ruchu – każdego według jego możliwości i powołania.


[1] Orędzie Papieża Franciszka na L Światowy Dzień Środków Masowego Przekazu „Komunikacja i Miłosierdzie – owocne spotkanie”)