Drodzy Oazowicze!
Przekazujemy kilka wzorów pism do MEN. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie, swój sprzeciw wobec deprawacji dzieci. Ministerstwo Edukacji chce za wszelką cenę wdrożyć zajęcia edukacji seksualnej pod płaszczykiem ,,Edukacji zdrowotnej”. Szczegółowa krytyczna analiza zaplanowanego programu nauczania będzie zamieszczona na stronie Ordo Iuris w poniedziałek 18 listopada 2024. Sprawa nabiera tempa. Trzeba szybko działać, ponieważ protesty do MEN można przesyłać TYLKO DO 21 listopada!
Pismo jest w dwóch formatach do wyboru: można je wysłać tradycyjną pocztą lub skopiować i przesłać mailem na adres sekretariat.dko@men.gov.pl
Wzory pism przekazała P. Teresa Król. Autorka programów i współautorka podręczników do Wychowania do życia w rodzinie pt. ,,Wędrując ku dorosłości”.
Ps. Ukończyła Studium Teologii Rodziny w latach 1978-80 u ś.p. dr W. Półtawskiej. W Duszpasterstwie Rodzin pracowała prawie 30 lat. Sprawa rodziny oraz wychowania dzieci i młodzieży bardzo leżą jej na sercu.
Drodzy Odpowiedzialni Domowego Kościoła,
w związku z upublicznieniem przez MEN podstawy programowej nowego przedmiotu pn. edukacja zdrowotna jako rodzicie, a zarazem członkowie Domowego Kościoła, wyrażamy nasze głębokie zaniepokojenie planowanymi zmianami forsowanymi przez resort Barbary Nowackiej.
W ramach nowego przedmiotu – od kl. 4 SP w wymiarze 1 godziny tygodniowo, a w szkole średniej w wymiarze 2 godzin tygodniowo – ma być realizowana tzw. edukacja zdrowotna, która ma zastąpić dotychczasowe wychowanie do życia w rodzinie.
Przedmiot opracowany przez zespół prof. Izdebskiego zawiera komponent w postaci edukacji seksualnej, który pod szyldem dbałości o zdrowie uczniów skrywa erotyzację i deprawację dzieci oraz narusza prawa rodziców gwarantowane w Konstytucji RP.
Według proponowanej podstawy programowej 9-letnie dziecko ma „identyfikować zmiany dotyczące dojrzewania należące do normy medycznej” – a w ramach tej normy wymieniane są zachowania autoseksulane. W klasach 4-6 uczeń powinien znać odpowiedź na pytanie, jak kształtować pozytywną postawę wobec seksualności człowieka wraz z respektowaniem autonomii cielesnej swojej i innych osób oraz ma umieć „charakteryzować pojęcia: zdrowie seksualne, seksualność i omawiać ich pozytywny wymiar w życiu człowieka” – a mówimy tu o 9-letnich dzieciach (sic!)
Uczeń lat 13-15 „omawia pojęcie popęd seksualny; wymienia powody, dla których ludzie decydują się na aktywność seksualną, omawia pojęcie orientacji psychoseksualnej i kierunki jej rozwoju (heteroseksualna, homoseksualna, biseksualna, aseksualna); wyjaśnia pojęcia: tożsamość płciowa, cispłciowość, transpłciowość, charakteryzuje metody antykoncepcji, np. mechanicznej, hormonalnej, chemicznej, naturalnej, rozróżnia formy przemocy seksualnej, w tym molestowania seksualnego, a także omawia sposoby reagowania, gdy sam jej doświadcza lub gdy doświadczają jej inni”. Co ciekawe, przedmiot, który ma w nazwie edukacja zdrowotna traktuje rozdział o chorobach przenoszonych drogą płciową jako element fakultatywny, co jest potwierdzeniem, że nie o przekazywanie wiedzy tu chodzi, ale o przejęcie kontroli nad kwestiami wychowawczymi.
Niewątpliwie seksualność jest jedną z najważniejszych i najbardziej intymnych sfer życia każdego człowieka, ale jednocześnie jest bardzo mocno powiązana z systemem wyznawanych wartości, dlatego jakakolwiek ingerencja w tę sferę w ramach zajęć edukacyjnych powinna odbywać się w porozumieniu i za zgodą rodziców. Artykuł 48 Konstytucji RP gwarantuje, że „rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami”. Dotychczas to prawo było szanowane – wychowanie do życia w rodzinie funkcjonowało jako przedmiot pozostawiony decyzji rodziców. Obecnie nowy przedmiot ma być obowiązkowy! Resort, wbrew Konstytucji, zamierza upaństwowić edukację seksualną, nadając jej formę demoralizacji, a nie wychowania.
Na comiesięcznych spotkaniach kręgów dzielimy się życiem, tym razem wnioskami z naszych rozmów postanowiliśmy podzielić się w szerszym gronie osób odpowiedzialnych za gałąź rodzinną Ruchu Światło-Życie. Konsekwencje motywowanej ideologicznie edukacji seksualnej realizowanej w szkołach bezpośrednio uderzą w nasze rodziny, w nasze dzieci, które chcemy przecież wychowywać do odpowiedzialnej miłości opartej na ewangelicznej prawdzie o człowieku i jego powołaniu jako dziecka Bożego.
Działanie w pojedynkę w tej sytuacji nie może być skuteczne, dlatego apelujemy, abyśmy jako wspólnota Domowego zajęli jednoznaczne stanowisko w tej sprawie. Do 21 listopada br. trwają konsultacje nt. podstawy programowej. Jest czas, by włączyć się aktywnie w społeczną dyskusję, jasno wyrazić swoją ocenę z perspektywy ludzi wierzących i przyjmujących Boży plan wobec małżeństwa i rodziny.
Jesteśmy odpowiedzialni za chrześcijańską formację naszych dzieci, za ukazywanie im piękna miłości małżeńskiej, przygotowywanie ich do przyszłych ról rodzicielskich, ale w tym zadaniu szkoła powinna nam pomagać, a nie próbować wyrywać dzieci z rodzin, by kształtować je według lewicowego modelu permisywnej edukacji seksualnej, która ostatecznie działa dewastująco na życie młodych, wrażliwych ludzi.
Tym bardziej liczymy na wsparcie i wspólne działanie w ramach Domowego Kościoła. Wierzymy, że osoba Założyciela – Sługi Bożego ks. F. Blachnickiego, który swoim życiem i męczeńską śmiercią zaświadczył, jaką cenę przychodzi nieraz zapłacić za wierność Chrystusowi – będzie patronowała również nam w zmaganiach naszych czasów.
Członkowie Domowego Kościoła z diecezji lubelskiej
Anna i Marek Czerneccy
Joanna i Mariusz Mrzewkowie
Marzena i Marek Wilczewscy
Alina i Radosław Brzózkowie