Aborcja dzieci poczętych metodą in vitro

fot. kajaHuman Fertilisation and Embryology Authority (HEFA), brytyjski urząd zajmujący się nadzorem procedur zapłodnienia metodą in vitro opublikował w 2010 roku raport na temat aborcji wykonywanych u kobiet, które zaszły w ciążę metodą in vitro. Z raportu wynika, że w Anglii i Walii dokonuje się rocznie średnio 80 takich aborcji.

Liczby zaskoczyły samych lekarzy. Podkreślają, że jest to tym bardziej szokujące, iż pary muszą przejść przez wiele trudności i ponieść wiele kosztów, zanim dojdzie do zapłodnienia.

Niektórzy wskazują jednak, że kobiety traktują dzieci jak „produkt na zamówienie”. Część kobiet decydujących się na aborcję twierdzi, że zostały zmuszone do in vitro przez partnera, inne decydują się na nią po rozpadzie związku.

Mniej więcej połowa tych aborcji dotyczy kobiet w wieku 18-34 lat, u których rzadziej zdarzają się powikłania lub niedorozwój dziecka, co sugeruje dokonywanie aborcji z „powodów społecznych”. Na dziesięć kobiet poddających się procedurze in vitro cztery mają powyżej 35 lat. W Wielkiej Brytanii w wyniku procedury in vitro rodzi rocznie dziecko około 12 000 kobiet, a przeprowadza się rocznie około 200 000 aborcji.
Liczby, opublikowane przez Human Fertilisation and Embryology Authority, obejmują też aborcje selektywne w przypadku ciąży mnogiej, kiedy to zabija się dzieci by „zmniejszyć zagrożenie” dla matki i dziecka pozostającego przy życiu.

– Nie miałem pojęcia, że jest tyle postinvitrowych aborcji, a przecież każda jest tragedią – komentował prof. Bill Ledger jeden z członków HFEA.

Ann Furedi, przewodnicząca British Pregnancy Advisory Service (urząd zajmujący się doradzaniem kobietom w ciąży), uważa, że prawdopodobnie każdy z lekarzy przeprowadzających aborcje, choć raz w życiu miał do czynienia z kobietą, która po prostu po prostu się rozmyśliła po udanym zabiegu in vitro. Jej zdaniem dla niepłodnych osób przezwyciężenie problemu staje się celem samym w sobie.

Ann Widdecombe, były członek parlamentu, stwierdziła, że kobiety, które decydują się na aborcję, bo się rozmyśliły, traktują dzieci jak produkt na zamówienie. Dodała, że gdyby prawo było stosowana w sposób poprawny, te nie kobiety ni mogłyby poddać się aborcji.

Większość tych aborcji jest przeprowadzana zgodnie z zapisem prawnym, dopuszczającym aborcję kiedy „dziecko jest w wieku poniżej 24 tygodni życia płodowego, a kontynuowanie ciąży wiązałoby się z większym zagrożeniem dla fizycznego lub psychicznego zdrowia kobiety niż jej kontynuowanie”.

Rzecznik HFEA powiedział: „IVF nie jest procedurą, której można by się poddawać lekkomyślnie i wiemy jak poważna jest to sprawa dla kobiet, które podejmują co roku tę decyzję. HFEA nie reguluje kwestii aborcji i nie ma wpływu na działania inne niż opisane w prawie. Wszystkie pacjentki są poddawane testom, podobnie oszacowywane są implikacje dla każdego z dzieci, które mogą się urodzić przed decyzją o rozpoczęciu procedury IVF”.

na podstawie informacji Rebeki Smith opublikowanej 7 czerwca 2010 r. na http://www.telegraph.co.uk

Leave a Reply