Spotkanie z żywym Kościołem

Przez kilka ostatnich lat prowadził Ksiądz rekolekcje oazowe. Czy w tym roku też był Ksiądz na oazie?
Ks. Andrzej Magdziarz: W tym roku także prowadziłem rekolekcje oazowe, lecz innego typu. Była to Oaza Rekolekcyjna Diakonii Życia.

Trwała ona 8 dni, odbywała się koło Rzeszowa w parafii Niechobrz. Uczestnikami było 60 osób, głównie rodziny, ale także osoby, które nie żyją w stanie małżeńskim. Po raz pierwszy uczestniczyłem w takich rekolekcjach. Bardzo się z tego cieszę, gdy dały mi one możliwość kontaktu z osobami czynnie zaangażowanymi w diecezjalnych diakoniach życia.
Czym różni się taka oaza od rekolekcji letnich, w których dotychczas brał ksiądz udział?
Oczywiście poczynając od tego co na zewnątrz najbardziej widoczne to krótszy okres trwania (8 dni) oraz duże zróżnicowanie wiekowe (uczestnikami byli i rodzice i dzieci i dorosła młodzież). Istotna różnica dotyczyła sposobu prowadzenia tych rekolekcji. Było zaangażowanych wiele osób zwłaszcza świeckich, które wykonywały wszystkie funkcje do których nie są konieczne święcenia kapłańskie. Prowadzili oni konferencje, spotkania w grupach, modlitwy wstawiennicze, pełnili posługi liturgiczne. Ja na tych rekolekcjach spotkałem się z Kościołem żywym, gdzie każdy odnajduje swoje miejsce we wspólnocie Ludu Bożego. Dzięki temu mogłem się bardziej skupić na tym, co jest nieodzowne w posłudze duchowego prowadzenia: sakramenty, homilie, indywidualne rozmowy.
Jaka była tematyka tych rekolekcji?
Ogólnie mówiąc była ona zgodna z zakresem posługi jaką pełni Diakonia Życia. Każdy dzień był poświęcony innemu tematowi. Wymienię je wszystkie: „Jestem człowiekiem”, „Jestem kobietą, jestem mężczyzną”, „Dar spotkania”, „Powołanie do czystości”, „Miłość oblubieńcza”, „Odpowiedzialne rodzicielstwo”, „Możliwość wyboru życia bądź śmierci”. Tematom tym były podporządkowane homilie, konferencje, spotkania w grupach, czasami pogodny wieczór. Tego typu tematyka jest konieczna nie tylko dla chrześcijanina, ale dla każdego człowieka. My te zagadnienia zasadniczo rozumiemy, jesteśmy z nimi osłuchani. Podjęcie tych tematów stwarza możliwość wejścia w głąb, spojrzenia z różnych punktów widzenia: biblijnego, teologicznego, psychologicznego, socjologicznego.
Kto może uczestniczyć w tej oazie?
Są to rekolekcje dla osób, które już pełnią, bądź chcą się włączyć w posługę Diakonii Życia. Warunkiem wyjazdu jest ukończona formacja podstawowa, która owocuje zdolnością do zaangażowania się w życie Kościoła poprzez konkretne posługi. Te rekolekcje po raz któryś uświadomiły mi zasadność tego wymagania, pozwoliły ujrzeć jak formacja oazowa dobrze przeżyta pogłębia człowieka, owocuje dojrzałością.
Rekolekcje Diakonii Życia i co dalej? Czy jest jakaś kontynuacja?
Dla osób, które już pełnią posługę Diakonii Życia jest to ładowanie akumulatorów, zastrzyk sił do dalszej pracy. Takie rekolekcje dają możliwość przekonania się o całkowitej słuszności podejmowanych wysiłków dla promocji życia, prawdy, miłości, czystych serc. Dla osób, które po raz pierwszy uczestniczą w takich rekolekcjach, dają one możliwość podjęcia posługi dla Życia. Osoby z naszej Archidiecezji postanowiły podjąć działania zmierzające do usuwania pornografii z naszego miasta. To jest konkretny owoc tych rekolekcji.
Jakie są dla Księdza osobiście duchowe owoce tych ośmiu dni?
Jestem wdzięczny tym, którzy mnie zaprosili na tę oazę. Owoce, które już teraz widzę i za które Bogu składam dziękczynienie, mógłbym opisać w trzech punktach:
Pierwszy to spotkanie się z Kościołem żywym, dynamicznym, Kościołem, w którym Ksiądz nie jest odpowiedzialny za wszystko i na którym wszystko spoczywa. Kościół w którym ludzie mają poczucie obowiązku, a nie tylko przekonanie, że robią coś, co do nich nie należy. Rodzi się to z ich wewnętrznej formacji, z potrzeby serca, ze świadomości odpowiedzialności za pewne sprawy. Jak dobrze, że są takie środowiska. To ukazało mi potrzebę takiego ukierunkowania pracy duszpasterskiej, abyśmy zmierzali ku takiemu Kościołowi, byśmy się nie zadowalali, że ktoś praktykuje, ale byśmy pomagali mu odkryć swoje miejsce w Kościele.
Drugi powód do dziękczynienia to tematyka tych rekolekcji, która skłaniała mnie do refleksji osobistej, jak poruszane problemy wyglądają w moim życiu. Uczestnictwo w konferencjach głoszonych przez zaproszonych gości dało mi możliwość usłyszenia głosu specjalistów, stawiania pytań i poznania, co myślą inni.
Trzeci owoc to zobaczenie i doświadczenie piękna rodziny która swoje życie oparła na Ewangelii, rodziny, w której jest więcej dzieci. Taka rodzina pomimo większej ilości dzieci, często trudnej sytuacji bytowej nie narzeka, że jest trudno i ciężko. Wręcz przeciwnie, emanuje z nich radość, widziałem ją w ich oczach. Takie rodziny nie mają kompleksu, że jest kilkoro dzieci, ale wyrażają dziękczynienie Panu Bogu za dar tak licznego potomstwa. Tam gdzie jest miłość i otwarcie na dar płodności, tam jest mniejsze ubolewanie z powodu braków i jednocześnie jest więcej radości, że nas tylu jest, że jesteśmy rodziną, że możemy wzajemnie się ubogacać.
Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Przemysław Stodulny
wywiad ukazał się w Wieczerniku z Naszego Podwórka nr 55 (XI XII 1999 r.)

Leave a Reply