Dozwolone od lat osiemnastu

Jubilat udaje się do wybranego przez siebie lokalu. Przy ladzie grzecznie nawiązuje rozmowę z właścicielem miejsca. Szybko wyjaśnia się, że chodzi o organizację osiemnastych urodzin. Data ustalona, stoliki wynajęte. Pada pytanie, jaki alkohol zostanie podany gościom. Na co jubilat uśmiecha się od ucha do ucha oświadczając, że na jego przyjęciu żadnych wysokoprocentowych napojów nie będzie. Właściciel potrzebuje dłuższej chwili, żeby zrozumieć właśnie usłyszaną informację.

Czy ten scenariusz brzmi znajomo? Dla tych, którzy zdecydowali się na bezalkoholową osiemnastkę, pewnie tak. Podobno najzabawniejsze jest zdziwienie osób, które dowiadują się o braku alkoholu na przyjęciu. Cofanie się o pół kroku, szeroko otwarte oczy, zastanawianie się, czy na pewno dobrze się usłyszało. I to słynne zdanie: „Ja rozumiem nie pić – ale tak na osiemnastce?”. Właśnie to jest w tym wszystkim komiczne. Ta osoba rozumie, że są ludzie niepijący. Wiadomo, czasem wątroba słaba, czy może znajomych trzeba będzie później odwieźć do domu. Ale jak trudne jest do przyjęcia, że na własnej osiemnastce można nie napić się choć odrobiny alkoholu.

Waga osiemnastych urodzin, przynajmniej w naszych polskich realiach, jest bardzo duża. Przecież to wkroczenie w dorosłość, czas najważniejszych wyborów. Trzeba więc pełnoletniość przywitać hucznie. W Polce osiemnaste urodziny łączy się też z możliwością legalnego picia alkoholu. Dlatego na stole, obok tortu, stawia się butelkę wódki. Oczywiście, należy wnieść toast za zdrowie jubilata. Picie alkoholu podczas osiemnastych urodzin zostało wzniesione do rangi niepodważalnej, rodzinnej tradycji.

Czasem jednak zdarza się tak, że jedno z dzieci wybierze zupełnie inny kierunek – podpisze Krucjatę Wyzwolenia Człowieka. Rodzice w ciężkim szoku, że ani kieliszeczka nie będzie. Wujkowie podśmiewują się i grzecznie proszą, aby przestać żartować. A co będzie z przyjęciem? Przecież trzeba będzie ze sobą rozmawiać. Prawdą jest, że bezalkoholowe przyjęcia są bardziej wymagające – zarówno dla gości, jak i dla organizatora wydarzenia. Podczas, gdy część osób zastanawia się, jaki to prezent kupić (przecież to nie ma być alkohol), osiemnastolatek przygotowuje plan przyjęcia.

Tutaj pole do popisu zyskuje wyobraźnia i kreatywność. . Pomysły na bezalkoholowe przyjęcia są tak samo unikatowe, jak obchodzące je osoby. Wspólny wypad na kręgle? Czemu nie. Można jeszcze przygotować każdemu z gości papierową koronę, żeby czuł się wyjątkowo. Warto postawić na ulubione jedzenie i wyjść razem ze znajomymi na pizzę. Niech goście siedzący obok w restauracji zastanawiają się, czemu nie ma na stole szampana, ale wszyscy i tak wspaniale spędzają razem czas. Jeśli dostąpiło się zaszczytu narodzin w miesiącach letnich, zawsze można pomyśleć o czymś w plenerze. Prosta forma wieczornego ogniska razem ze znajomymi wydaje się najlepszym pomysłem.

Na swoje urodziny zaprasza się najczęściej grono najbliższych znajomych. Dla oazowicza jest to najczęściej jego diakonia, w której posługuje lub osoby z grupy oazowej. Wtedy wejście w dorosłość jest jeszcze bardziej podniosłe.

Tak było to w przypadku dwóch dziewczyn, których daty urodzin wypadały bardzo blisko siebie. Za słuszny pomysł uznały zorganizowanie wspólnego przyjęcia. Wiedziały dokładnie, gdzie chcą je zorganizować. Idealne miejsce na urządzenie tak niezwykłych urodzin, to na pewno sala kominkowa pałacu w Maćkowicach. Świętowanie oczywiście zaczęto od najważniejszego – Eucharystii w intencji jubilatek w lokalnym kościele. Dziewczyny uznały, że oprócz dostawania prezentów – warto także coś podarować innym. Dlatego dla parafian przygotowany został koncert kwartetu smyczkowego, sprowadzonego specjalnie na tą okazję. Muzykę na żywo zagrano także w gronie bardziej prywatnym, po uroczystym obiedzie. Na dodatek  obie dziewczyny z okazji swoich osiemnastych urodzin i tego, że zdecydowały się zorganizować przyjęcie bez alkoholu, otrzymały pierwsze w Polsce błogosławieństwo prosto z biskupich rąk.

Każda osiemnastka bez alkoholu ma swoją unikatową historię. Trudno pisać o wszystkich. Postawienie dodatkowej butelki  z procentami w środku nie doda wartości osiemnastym urodzinom. Często może nawet w łatwy sposób je zepsuć. Jednak nie należy zapominać, że bezalkoholowa osiemnastka to nie tylko „nie picie alkoholu”. To przede wszystkim tworzenie Nowej Kultury. Niech ludzie przechodzący obok choć chwilę się zastanowią nad tym, że tak się naprawdę da radę bawić. Musimy więc wymagać od nas, nawet, gdyby inni od nas nie wymagali.

Ela Jasina

tekst ukazał się w 21. numerze Charyzmatu,

pisma Ruchu Światło-Życie w Archidiecezji Przemyskiej