Zawierzenie

Agnieszka Gieroba/Foto Gość

Ks. Jerzy Krawczyk, nowy moderator diecezjalny w Lublinie, opowiada lokalnej edycji „Gościa Niedzielnego” o swoim doświadczeniu Ruchu. Oto fragment jego wypowiedzi:

Ks. Blachnicki był zwykłym, biednym księdzem studiującym na KUL, a potem prowadzącym zajęcia i prace naukowe. Nigdy finansowo się nie przelewało, a jednak zawierzając Matce Bożej, zdołał na potrzeby Ruchu kupić w Lublinie kilka domów. Tych historii oazowicze zawsze słuchają z zapartym tchem, ale to niezamknięty rozdział. Wciąż doświadczamy opieki Matki Bożej, zarówno w wielkich, jak i małych sprawach. Kiedy poszedłem do pracy do mojej pierwszej w parafii w Chełmie, proboszcz powiedział, bym zajął się młodzieżą, może jakąś wspólnotę założył. Pomyślałem, że znam się na oazie, więc założyliśmy oazę. Wkrótce na spotkania zaczęło przychodzić całkiem sporo młodzieży. Jednak oazowa formacja zakłada, oprócz spotkań w ciągu roku, wyjazd na rekolekcje. To zaś kosztuje. Może niedużo w porównaniu z innym wypoczynkiem, ale jednak. Chełm to miasto, gdzie często ludziom trudno związać koniec z końcem, więc pieniędzy na wakacyjne wyjazdy raczej brakuje. Przychodzili do mnie młodzi i mówili, że chcą jechać na rekolekcje, ale kasy nie ma. Mówiłem: „Wpłaćcie, ile możecie, resztą zajmie się Pan Bóg”. Tego nauczyłem się od ks. Blachnickiego. Zdarzało się tak, że zbliżał się termin rekolekcji, a mi w kasie brakowało kilku tysięcy. Zawsze jednak jakimś cudownym sposobem znajdowali się ludzie czy instytucje, które uzupełniały brak. Nigdy nie miałem za dużo, zawsze w sam raz. To taki charakterystyczny znak, że zadziałała Boża opatrzność.

cały materiał na stronach „Gościa Niedzielnego”