Ziemia obiecana

Zdolność i potrzeba komunikowania się są wpisane w ludzką naturę. Ich pragnienie rodzi się w sercu człowieka, podobnie jak pragnienie diakonii. W czasie jesiennej oazy jedności zastanawialiśmy się nad tajemnicą trwałego, owocnego angażowania się w pracę na rzecz bliźnich.

Dlaczego jedni przechodzą drogę od „szczęśliwego debiutanta” do „samodzielnego fachowca”, inni utykają na etapach „wątpiącego praktyka” czy „rozczarowanego adepta”? Jak realizuje się posiadanie siebie w dawaniu siebie? Co sprawia, że chce się „posiadać siebie”, a jednocześnie każdy moment posiadania wyzwala od razu dawanie? I jaki wewnętrzny blask sprawia, że chce się podejmować najmniej widoczną, wdzięczną czy chwalebną pracę?

Wspólnota, wytrwałość, entuzjazm zaczynają się najpierw od tego, co się dzieje między człowiekiem a Bogiem, a potem od tego, co się dzieje między ludźmi.

Jeżeli ludzie rozpoczynają wspólną drogę dojrzewania w wierze, towarzyszą sobie i wspierają się wzajemnie, po prostu musi się między nimi wytworzyć silna więź, ale nie wystarczy samo rozwijanie wewnętrznej pobożności i budowanie prawie rodzinnych relacji. Każdy z członków wspólnoty musi być zaangażowany w jej funkcjonowanie i wzrost, wykorzystując właściwe sobie uzdolnienia i otrzymane dary.

Łódź prawie od razu kojarzy się z „Ziemią obiecaną” – filmem czy książką. W czasie wyprawy otwartych oczu można było zobaczyć różne „ziemie obiecane”.

Fascynujące w formie, ułudne i te prawdziwe. Czy wspólnoty, diakonie mogą być naszą „ziemią obiecaną”, obfitującą w „pięknie różniących się ludzi”? (Hasło używane w Ruchu chyba we wszystkich możliwych i niemożliwych kontekstach). Dlaczego by nie?

Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic, czyli razem mamy wszystko, aby zbudować piękną diakonię!

Diakonia Komunikowania Społecznego jest bardzo mocno ukierunkowana na budowanie jedności w różnorodności. Ta różnorodność sprawia niekiedy wrażenie radosnego chaosu, ale jeśli ludzie chcą być w jedności, ostatecznie akord jest zawsze czysty i piękny. Nie chodzi o to, by zaprowadzać jednolitość przez manipulację. Chodzi o to, by budować jedność dzięki świadomemu wysiłkowi podejmowanemu przez wolnych i odpowiedzialnych ludzi (zob. Michael D. O`Brien, Podróż do Alfy centauri).

Wiola Szepietowska

zdjęcia: Michał Szepietowski

Oaza Jedności Diakonii Komunikowania Społecznego, Łódź, 20-22.09.2019