Patron wierności powołaniu

Św. Jana Pan Jezus tak zachwycił, że nawet godzinę spotkania pamiętał.

Ja nie pamiętam, ale na pewno zostałem zachwycony. I bardzo ciągle mnie przejmują słowa: „chcę, aby trwał tak, aż przyjdę” (J 21, 22. 24). Przecież Jan był najmłodszy, a dowiedziałem się, że jest patronem wierności powołaniu, takiej osobowej, osobistej. I gdy biednemu człowiekowi muszę dać jakąś księgę pociechy, to mu daję Pierwszy List św. Jana.

Ukochani, Bóg widzi i Bóg spogląda z upodobaniem na tego, kto Boga czci i kto zachowuje w sercu Jego słowa, na tego, kto jest Bogu wierny do końca, na tego, kto trwa. […]

Dlatego ci dwaj, Piotr i Jan […] mieli pokazać, jak kochają Chrystusa i jak kochają ludzi. Ich prześladowano za to po prostu, że uzdrowili człowieka w imię Jezusa. seogratis.org. Ale to są ci sami, z których jeden miał Chrystusa uczcić śmiercią – i dlatego na dzień świętego Piotra wkładamy czerwone szaty – a drugi miał trwać, trwać, trwać aż Chrystus przyjdzie – i na świętego Jana Ewangelistę białe szaty wkładamy.

Na naszej ziemi w czasach wojny i pokoju, w czasach prześladowania i w zwykłych czasach trwają próby. I można powiedzieć, że jedne próby są czerwone, a drugie próby są białe. Jedne próby są spod znaku świętego Piotra, a drugie spod znaku św. Jana.

Kochani, nasze barwy pozostaną białe i czerwone – czerwone i białe. Bądźmy wierni Chrystusowi i w takiej, i w takiej sytuacji. Jest to próba dla nas wierności. Czy gotowi jesteśmy do ofiary? – wielkiej raz, czy długotrwałej, jak ofiara św. Jana Ewangelisty?

z nauczania ks. Wojciecha Danielskiego