Ojciec Franciszek w Podręczniku ORD napisał, że „celem diakonii jest budowanie jedności w Duchu Świętym. Jedność wyznacza cel wszelkiej diakonii Ruchu. Cel ten stawia wszystkich w relacji diakonijnej, służebnej. Jeżeli wszyscy przyjmują postawę diakonii, służby w odniesieniu do planu Ojca, objawionego i realizowanego przez Syna, wtedy może powstać jedność w Duchu”.
W szczególny sposób służy temu celowi Diakonia Jedności, dlatego wśród innych diakonii zajmuje pozycję centralną. Koordynuje ona i inspiruje działalność wszystkich diakonii czy środowisk Ruchu w duchu jedności.
Przed nami doroczne rekolekcje Diakonii Jedności, od kilku lat nierozerwalnie związane z początkiem Adwentu. Przygotowania do nich to dobry moment na podjęcie refleksji odnośnie tego, jak te diakonie funkcjonują w diecezjach, rejonach czy parafiach.
Zobacz
Ks. Franciszek Blachnicki: Integralna koncepcja Diakonii Jedności Ruchu Światło-Życie
Bóg istnieje dla człowieka. Jako miłosierny Ojciec chce zjednoczyć „ze sobą wszystkie swoje dzieci rozproszone po całym świecie”. Dlatego objawił się w postaci Sługi i w Nim spełnił swoją diakonię wobec człowieka, otworzył mu drogę powrotu do jedności ze sobą i z innymi ludźmi.
Ksiądz F. Blachnicki odkrywa w tej służbie Boga wobec człowieka integralną (pełną, całkowitą) koncepcję diakonii jedności, służby na rzecz jedności. Człowiek, który przyjmuje to działanie Boga wobec siebie, w odpowiedzi na nie oddaje siebie w służbę tego planu, który Bóg realizuje w Chrystusie, staje się narzędziem miłosierdzia Ojca.
Podstawą zaangażowania na rzecz jedności „pozostaje zawsze jedność, którą musimy odnaleźć w sobie, jedność wyrażająca się w przyjęciu służebnej postawy wobec prawdy”.
W jedności, bo we wspólnocie siła
O jedności w Ruchu przypomina nam pewien znak, który w naszej świadomości jest głęboko wyryty i każdy oazowicz zna go doskonale. Słowa „FOS-ZOE”, wpisane w krzyż, oznaczają, że Światło Jezusa Chrystusa ma tak przenikać nasze życie, aż będziemy mogli mówić o jednym. Niby prosta i oczywista sprawa, jednak już nieraz przekonałem się, że o oczywistościach warto mówić często i głośno, ponieważ o nich najczęściej zdarza się nam zapomnieć.
Diakonia Jedności nie jest miejscem obrony własnych interesów. Nie jest płaszczyzną wykazywania własnych racji. Nie jest dla ludzi poświęcających się dla idei. Nie warto wspominać o aktywistach i oazowych „karierach”. Diakonia Jedności powinna gromadzić osoby świadome zadań, jakie mają do spełnienia w diecezji.
O tę świadomość warto powalczyć. Żeby członkowie Diakonii Jedności wiedzieli, co jest ich zadaniem, i nie budzili się od czasu do czasu ze słowami: „co ja tutaj robię?”. Żeby członkowie Ruchu wiedzieli, po co mają (albo powinni mieć) Diakonię Jedności.